Siła polskiego rynku giełdowego, w ostatnich dniach, pozytywnie zaskakuje. Wzrosty na GPW koncentrują się jednak głownie na wąskim gronie największych spółek. Wciąż nie widać popytu na akcjach małych spółek, a więc bez zmian ruch wydaje się być jedynie korektą. Czy jest szansa na to, aby wzrosty przeistoczyły się w trwałą tendencję? Kluczem do odpowiedzi na to pytanie jest rentowność 10-letnich obligacji Skarbu Państwa.
Wykres 1: Rentowność 10-letnich Obligacji Skarbu Państwa (góra) vs Inflacja CPI RR (dół).
Ostatnie dane o inflacji w Polsce pokazują, że rok do roku, ceny #CPI spadły o 0,2%. Po raz pierwszy w historii III RP nasza gospodarka odnotowała deflację (Wykres 1, dół). Mimo to rentowność Polskich Obligacji Skarbu Państwa wciąż nie wyznaczyła nowych historycznych minimów (Wykres 1, góra). Mamy tu do czynienia z dywergencją, która może świadczyć o tym, że jest szansa na zakończenie spadku rentowności obligacji. Zanim powiemy dlaczego to jest ważne dla giełdy warto zwrócić uwagę, że wcześniejsza dywergencja pomiędzy rokiem 2008 – 2011 (czerwone linie) była zapowiedzią mocnego spadku rentowności obligacji i stóp procentowych, co świadczyło o tym, że koniunktura na giełdzie słabnie.
Pozytywna korelacja pomiędzy rentownością obligacji i giełdą
Wykres 2: WIG-banki (góra) vs Rentowność 10-letnich Obligacji Skarbu Państwa
Porównanie indeksu #WIGbanki z rentownością obligacji (Wykres 2) najlepiej wyjaśnia dlaczego dywergencja pomiędzy inflacją, a rentownością obligacji to pozytywna informacja dla inwestorów giełdowych. Mocnym wzrostom na giełdzie praktycznie zawsze towarzyszy wzrost rentowności obligacji. Historia uczy, że po hossie na obligacjach zawsze następuje hossa na giełdzie. Czy tak będzie i tym razem nie wiadomo, ale jest na to duża szansa. Warunkiem jest to, aby rentowność 10 -letnich obligacji Skarbu Państwa nie odnotowała nowych historycznych minimów.
