Od początku lipca 2019 roku do PPK płyną pieniądze pierwszych uczestników programu, którzy za jego pośrednictwem oszczędzają na swoją emeryturę. Świeży kapitał napływający na giełdę od przyszłych emerytów miał ożywić koniunkturę i wygenerować zyski ze wzrostu cen akcji. Na razie ten scenariusz się nie realizuje, bo w pięć miesięcy odkąd Pracownicze Programy Kapitałowe rozpoczęły działalność, indeks WIG20 stracił 10% i jest jednym z najsłabszych w Europie oraz na świecie.
Silne spadki na polskiej giełdzie od startu PPK
PPK miały być tym elementem, który postawi „kropkę nad i” i wybije polską giełdę z marazmu. w którym tkwi od wielu lat. Ostatnie lata upływają bowiem polskiemu inwestorowi pod znakiem przechodzącej obok nosa hossy. W czasie, gdy „wszyscy” zarabiają, my stoimy w miejscu. Trudno znaleźć na świecie indeks poważnej giełdy, który w ostatnich 5 latach wypadłby gorzej niż WIG20.
Nie chodzi nawet o to, aby porównywać się do hossy na giełdzie w USA. Chodzi o lokalną perspektywę, która pokazuje, że coś jest ewidentnie nie tak. W ostatnich 5 latach, kiedy polski indeks największych spółek WIG20 spadł 15%, podobny indeks giełdy węgierskiej wzrósł o 149%! Giełda w Rydze w tym czasie zyskała 145%, a indeks RTS reprezentujący giełdę w Rosji, której gospodarka podobno jest ogarnięta kryzysem, zyskał w tym czasie 66,5%.
Zobacz także: Pracownicze plany kapitałowe, oto jak będą inwestować twoje pieniądze na emeryturę fundusze prowadzące PPK
Od lat polskiej giełdzie „coś” przeszkadzało w tym, żeby rosła, a PPK miało być czynnikiem, który sprawi, że to się wreszcie zmieni. Na rynek miały napłynął nowe pieniądze, a pozostali inwestorzy mieli z wyprzedzeniem dyskontować poprawę koniunktury. Niestety, na razie tych efektów nie widać.
Indeks WIG20 wraz z dywidendami, rok 2019
Od 1 lipca 2019 roku, kiedy wystartował program PPK, indeks WIG20TR, czyli indeks skupiający 20 największych polskich spółek i uwzględniający wypłacone przez nie dywidendy, stracił na wartości 10%. Ten wynik pokazuje najlepiej, że gdy na inwestycyjnym horyzoncie pojawiają się czarne chmury, to napływ świeżych pieniędzy nic nie zmienia.
WIG Banki, rok 2019
Polska giełda w perspektywie ostatnich 5 miesięcy jest jednym z najsłabszych rynków na świecie i najsłabszym w Europie. Głównym powodem jest rozwój wydarzeń w sektorze bankowym. Indeks WIG-banki od 1 lipca 2019, kiedy wystartował program PPK, stracił na wartości prawie 19%. Sektor bankowy, który był kiedyś chlubą polskiej giełdy jest obecnie jednym z najsłabszych, a przyczyny tego stanu rzeczy należy szukać w szeregu zjawisk i czynników fundamentalnych, których fakt startu programu Pracowniczych Programów Kapitałowych nie zmienia.
Zobacz także: Wkrótce 16 milionów Polaków zadecyduje czy środki z OFE przenieść do IKE czy ZUS
Cała nadzieja w najmniejszych spółkach
Polski rynek giełdowy jest obecnie jednym z najsłabszych na świecie. W czasie, gdy większość indeksów bije historyczne rekordy, najważniejszej indeksy GPW mocno tracą. W tym gronie pozytywnie wyróżniają się jedynie najmniejsze spółki.
Indeks sWIG80, rok 2019
Indeks sWIG80 od startu programu PPK pozostaje na symbolicznym 1% minusie. Tak się składa, że z racji stosunkowo niskich obrotów i perspektywy dużych napływów kapitału do PPK to właśnie indeks najmniejszych spółek GPW, w które Pracownicze Programy Kapitałowe będą musiały lokować swój kapitał, może najmocniej zyskiwać. Być może właśnie to jest głównym powodem stojącym za silną postawą najmniejszych polskich spółek w stosunku do największych. Całkowicie jednak polski rynek kapitałowy wypada bardzo słabo, a to oczywiście zniechęca do udziału w PPK i zmniejsza potencjał zysków z jego uczestnictwa.
Zobacz także: W 2020 roku będzie można odłożyć więcej na emeryturę. Limity wpłat na IKE i IKZE znów wzrosną
Emerytura z dopłat czy zysków kapitałowych
Pracownicze Plany Kapitałowe są dobrowolne, ale aby z nich zrezygnować trzeba świadomie się wypisać. Wyniki stóp zwrotu z indeksów polskiej giełdy ostatnich lat, oraz tych od startu programu, na pewno nie zachęcają do wzięcia w nim udziału. Pytanie czy sam fakt dopłat od pracodawców i Państwa jest wystarczającym bodźcem, aby wziąć w nim udział? Pamiętajmy, że te elementy zawsze można zmienić w przyszłości kolejnymi ustawami. W tej chwili wiadomo, że w przypadku wycofania kapitału z programu PPK, przed czasem przyszli emeryci tracą dopłaty ze strony Państwa i większość dopłat od strony pracodawcy. W takiej sytuacji kluczowym czynnikiem wpływającym na wynik naszych inwestycyjnych będzie zachowanie indeksów polskiej giełdy. Dobrze by więc było, aby one wreszcie zaczęły rosnąć, bo w tej chwili zdecydowanie nie zachęcają do udziału w programie. Tymczasem, to właśnie wynik stopy zwrotu z indeksów giełdowych GPW jest faktycznym zyskiem wygenerowanym na emeryturę. Pozostałe elementy to koszt, który ktoś za nas musi ponieść i ktoś za to zapłaci.