Obligacje przeżywają bessę, Polacy tracą na funduszach dłużnych
Obrazek użytkownika Piotr Rosik
19 paź 2021, 07:00

Obligacje przeżywają bessę, Polacy tracą na funduszach dłużnych

Od roku obligacje skarbowe tanieją, a wraz z nimi jednostki uczestnictwa funduszy dłużnych, które miały być schronieniem przed lokatami bankowymi oprocentowanymi na zero.

Jeszcze 4 listopada 2020 roku rentowność polskich obligacji 10-letnich wynosiła rekordowe minimum na poziomie 1,143%. Obecnie, niemal rok później, sięga 2,678%, czyli urosła o niebagatelne 134%. Wzrost rentowności oznacza spadek ceny papierów dłużnych. Od blisko roku trwa więc bessa na polskich obligacjach, a poszkodowani są posiadacze jednostek funduszy dłużnych.
 

Rentowność polskich 10-letnich obligacji skarbowych (proc.)

Rentowność polskich 10-letnich obligacji

Co odstrasza kapitał od obligacji

Co się dzieje, że rok 2021 jest tak złym okresem dla rynku papierów dłużnych? Przyczyn jest kilka, przede wszystkim spadło ryzyko nasilania się pandemii, a ożywienie gospodarcze w skali globalnej okazało się znaczące, w dodatku pojawiła się wysoka inflacja. Już te trzy czynniki razem skumulowane odstraszają kapitał od obligacji, które przecież zwyczajowo dają mało zarobić (płacą niskie kupony). W gruncie rzeczy, cykle koniunkturalne na rynku obligacji pojawiają się regularnie, jak w realnej gospodarce i nie są niczym dziwnym.

Oczywiście, to zjawisko bessy obligacyjnej nie dotyczy tylko Polski. Niedawno rentowność czeskich 10-latek wyszła powyżej szczytu z 2018 r., na poziom najwyższy od 7 lat. Z kolei rentowność węgierskich 10-latek dochodzi do szczytu z 2018 r. (polskim do szczytu trochę brakuje).
 

Rentowność węgierskich 10-letnich obligacji skarbowych (proc.)

Rentowność węgierskich 10-letnich obligacji

Zobacz także: Goldman Sachs prognozuje, że inflacja w Polsce osiągnie 6,5% na koniec roku

Fatalne wyniki funduszy dłużnych

Efekt? Wyniki funduszy dłużnych za ostatni rok, które miały być funduszami bezpiecznymi i dawać zarobić więcej niż lokaty bankowe, wyglądają bardzo niewesoło. Średnia stopa zwrotu za ostatni rok dla grupy funduszy papierów dłużnych polskich skarbowych wynosi -0,81%, co musi bardzo boleć setki tysięcy polskich inwestorów-amatorów (a raczej ciułaczy), którzy uciekali do tychże podmiotów w roku 2019 i 2020 przed lokatami oprocentowanymi na zero. W 2021 roku najlepszy fundusz z tej grupy – Rockbridge Lokata Plus – notuje wynik -0,15%, a najgorszy (Novo Papierów Dłużnych) traci aż -5,12%, co jest wprost niedopuszczalne w tej kategorii funduszy uznawanych powszechnie za „bezpieczne”.

Notowania funduszu Rockbridge Dłużny na tle średniej dla grupy papierów dłużnych polskich skarbowych

Notowania funduszu Rockbridge

Źródło: Analizy.pl
 

„Sytuacja na funduszach dłużnych - zarówno w Polsce, jak i za granicą - wprowadziła dużą nerwowość wśród klientów i inwestorów. Dodatkowej zmienności oraz niepewności dla rynku długu dodała również zupełnie nieoczekiwana decyzja Rady Polityki Pieniężnej o podniesieniu referencyjnej stopy procentowej o 40 punktów bazowych do poziomu 0,5% na październikowym posiedzeniu. Świadomi ostatnich spadków na rynku długu chcielibyśmy jednak zaznaczyć, iż o ile gwałtowne podwyżki stóp procentowych powodują gwałtowne przeceny na rynku długu, to wyższe stopy procentowe z czasem przekładają się na wyższe stopy zwrotu dla inwestorów w przyszłości. […] O ile więc w najbliższym czasie zmienność na rynku może pozostawać podwyższona, to aktualne poziomy rentowności obligacji dają coraz większą „poduszkę” obecnym inwestorom pozwalając, podobnie jak w poprzednich tego typu momentach, patrzeć w przyszłość z większym optymizmem. Warto przy tym również dodać, że oczekiwania na kolejne podwyżki stóp procentowych w Polsce znajdują się już w obecnych wycenach obligacji. Możliwa skala negatywnych zaskoczeń jest już więc dużo mniejsza, niż jeszcze na początku roku, gdy Rada Polityki Pieniężnej zapewniała, że podwyżek stóp procentowych nie będzie jeszcze przez długi czas, a inflacja pozostanie niska. Obecne wyceny obligacji zakładają już bowiem, że stopy procentowe NBP wzrosną w przyszłości do poziomu ponad 2,5%, czyli poziomu ostatni raz widzianego w 2013 roku. Podsumowując, po ciężkim 2021 roku, który zapewne zapisze się jako rynek bessy na obligacjach, perspektywy na kolejne okresy ocenić należy obecnie jako dużo korzystniejsze, jednak należy nadal liczyć się podwyższoną zmiennością na tym rynku” – napisali w liście do inwestorów zarządzający Noble Funds TFI.
 

Notowania indeksu Treasury Bondspot Poland (indeksu polskich obligacji skarbowych)

Notowania indeksu Treasury Bondspot

Źródło: Bloomberg / Noble Funds TFI
 

Jednak słynny analityk Wojciech Białek ostrzega, że analiza techniczna wykresu rentowności 10-latek wskazuje, że cena zbliża się do górnego ograniczenia 20-letniego kanału trendu spadkowego. „Jego ewentualne przełamanie byłoby dosyć znaczące. Oczywiście, w jakiś czas po takim przełamaniu nastąpiłby pewnie ruch powrotny rentowności w dół, ale w dalszej kilkuletniej perspektywie można by to odbierać jako zapowiedź kontynuacji długoterminowego trendu wzrostowego rentowności” – napisał kilka dni temu w analizie dla „Parkietu”.

Zobacz także: Obligacje Skarbu Państwa, a właściwie ich rentowność, sugeruje, że wysoka inflacja w Polsce się utrzyma, a stopy procentowe będą dalej rosły

Zapisz się na darmowy newsletter na temat obligacji, aby otrzymywać informacje o najnowszych artykułach

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Sprawdź więcej artykułów i analiz

Więcej praktycznej wiedzy o inwestowaniu na giełdzie, takiej jak analizy, artykuły, czy portfele edukacyjne, znajdziesz w części premium serwisu StrefaInwestorow.pl. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.