Akcje nie są w tej chwili znacznie przewartościowane – twierdzi Michael Mauboussin
Obrazek użytkownika Piotr Rosik
25 lis 2021, 06:59

Akcje nie są w tej chwili znacznie przewartościowane – twierdzi Michael Mauboussin

Problemy z łańcuchami dostaw rodzą pytanie o wydajność przedsiębiorstw – wskazuje słynny Michael Mauboussin, szef działu badań w Morgan Stanley, guru inwestorów w wartość.

Jeśli chcesz być dobrym inwestorem, musisz unikać szumu informacyjnego i umieć podejmować trudne decyzje w ciężkich czasach - radzi Michael Mauboussin, szef działu badań w Morgan Stanley, w wywiadzie dla RIAIntel.

Inwestowanie w wartość działa, mimo covidowej hossy

Michael Mauboussin udzielił dużego wywiadu, ale jak zwykle nie bawił się w prognozy – bo przyszłość jest nieznana. Poczynił jednak wiele cennych uwag na temat inwestowania. Nie jest jednak tak, że nie odniósł się do rynkowej teraźniejszości.

Jak wiadomo, Michael Mauboussin jest wielkim zwolennikiem analizy fundamentalnej, w tym stosowania modelu DCF (discounted cash flow). „Moja wiara w analizę fundamentalną nie została zachwiana w ciągu ostatnich 18 miesięcy. Nie sądzę, aby w tej chwili akcje były znacznie przewartościowane. Proszę zwrócić uwagę, że akcje dość dynamicznie podniosły się po covidowym krachu z marca 2020 i wszyscy byli tym zdziwieni, ale potem przestali się dziwić, bo okazało się, że banki centralne i rządy zalały gospodarki płynnością, a pandemia nie okazała się taka straszna. Instytucje władzy nauczyły się w trakcie kryzysu finansowego z 2008 roku, że reakcja na kryzys musi być zdecydowana, że ważna jest natychmiastowa próba stabilizacji sytuacji. Przy czym jesteśmy w sytuacji, w której teraźniejszy cash flow jest dużo wart, a oczekiwany jest wart relatywnie mniej” – stwierdza Mauboussin.

Odnośnie teraźniejszej, post-pandemicznej sytuacji, ekspert zwrócił uwagę, że problemy z łańcuchami dostaw rodzą pytanie o wydajność przedsiębiorstw. „Opracowaliśmy globalne łańcuchy dostaw, które pozwalają nam tanio i efektywnie przemieszczać towary. To wspaniałe, gdy świat się nie zmienia. Ale wydajność jest krucha, a staje się to widoczne, gdy zmienia się otoczenie. Pandemia sprawiła, że wszystko się załamało. Firmy mogą odpowiedzieć na to dywersyfikując swoje źródła dostaw. Może to być kosztowne na krótką metę, ale w dłuższej perspektywie wprowadza większą niezawodność” – zauważa Mauboussin.

Mauboussin zwraca uwagę, że coraz więcej we współczesnym biznesie znaczą aktywa niematerialne, takie jak marka, patenty, reklama. „One pojawiają się na bilansie jako wydatki, ale tak naprawdę są inwestycjami, a nawet aktywami” – podkreśla.

Mauboussin wypowiedział się ciekawe także na temat skupu akcji własnych, który w ostatnich latach wyparł na Wall Street wypłacanie dywidend. „Uważam, że skup akcji własnych jest lepszą formą wynagradzania akcjonariuszy, niż dywidenda, bo jest bardziej efektywny podatkowo. Spółki powinny jednak stosować to rozwiązanie tylko wtedy, gdy ich kapitalizacja znajduje się poniżej wartości godziwej. Jednak badania pokazują, że zarządy są generalnie dobre w ordynowaniu buy-backów. Przy czym należy ostrzec, że skup akcji własnych nie kreuje wartości” – wskazuje Mauboussin.

Zobacz także: 5 trendów które ukształtują przyszłość branży biotechnologicznej

Co odróżnia wielkiego inwestora od dobrego inwestora

Ekspert podkreśla, że dla inwestora jedną z najważniejszych kwestii jest unikanie szumu informacyjnego. „Kiedy patrzysz na naprawdę dobrych prognostów i próbujesz zrozumieć, co robią, że im tak dobrze idzie, to istnieją trzy możliwości. Są mało stronniczy, mają lepsze informacje od konkurentów lub są mniej podatni na hałas, na szum. Badacze z Wharton School odkryli, że szum informacyjny jest dwa razy ważniejszy od stronniczości, gdy idzie o oddzielanie najlepszych prognostów od przeciętnych. Co ważne, uważam, że wykonuje się wciąż za mało pracy nad szumem, który jest błędem niesystematycznym. Zwykle są tylko dwie lub trzy rzeczy, które są niezwykle ważne, aby inwestycja działała dobrze. Kluczem jest ustalenie i skupienie się na tym, co tak naprawdę tworzy wartość, a by to zrobić, należy schronić się przed szumem” – podkreśla Mauboussin.

Jest to jeden z czynników, który odróżnia wielkiego inwestora od dobrego inwestora. A inne? „Ta różnica rzadko dotyczy narzędzi, których używają. Przeważnie dotyczy umiejętności podejmowania decyzji, zwłaszcza w sytuacjach trudnych i stresujących. Głównym sposobem poprawy wyników jest usprawnienie procesu podejmowania decyzji” – podkreśla ekspert Morgan Stanley.

Poza DCF-em, Mauboussin zaleca zwracać uwagę na spread między ROI a kosztem kapitału, trajektorię wzrostu sprzedaży, strategiczne pozycjonowanie biznesowe. „Wielu inwestorów zwraca baczną uwagę na warunki makroekonomiczne. Ja jestem makro-agnostykiem i uważam, że inwestorzy w wartość nie powinni przejmować się spowolnieniem trwającym dwa kwartały, bo spółkę do portfela powinni wkładać na co najmniej kilka lat” – wskazuje Mauboussin. „Inwestorzy przede wszystkim muszą patrzeć na fundamenty spółki, na zwrot na inwestowanym przez nią kapitale. Biznes nie może jechać na stracie, musi kreować wartość. By kreować wartość, firma musi mieć bardzo dobrą pozycję konkurencyjną. Należy zwracać uwagę na takie wskaźniki, jak C/Z (cena do zysku) czy EV/EBITDA (enterprise value to earnings before interest, taxes, depreciation, and amortization) mówiący jakie jest pokrycie zysku (przed opodatkowaniem, odprowadzeniem odsetek i amortyzacji) wartością przedsiębiorstwa. Używanie takich wskaźników oszczędza cenny czas” – mówi ekspert.

Mauboussin przypomina bardzo fajne powiedzonko autorstwa Setha Klarmana: inwestor w wartość to połączenie kontrarianina z kalkulatorem. „W tym powiedzonku zawiera się cała prawda o value investing. Inwestor w wartość musi widzieć wartość i czekać na odpowiednią okazję, gdy cena za wartość jest odpowiednia, czyli niska. Najlepiej, gdy trafi na ekstremum, na wyprzedaż. Czyli odwaga do myślenia w sposób inny niż tłum jest kluczem do osiągania wyjątkowych wyników w ramach inwestowania w wartość” – tłumaczy Mauboussin.

Mauboussin zdradza, że on wychodzi przy analizie fundamentalnej od jedynego pewnika, jakim jest cena akcji. „Zastanawiam się, czy wartość wewnętrzna spółki odpowiada cenie, a jeśli nie, to kreślę scenariusze co się musi stać, by zaczęła odpowiadać. To jest nieco inne myślenie, niż prezentuje większość inwestorów w wartość, którzy najpierw chcą liczyć wartość, a potem sprawdzać cenę” – stwierdza.

Zdaniem Mauboussina, istnieją trzy powody, dla których można sprzedać walor:

  • Gdy osiągnął on fair value.
  • Gdy popełniło się błąd w wyborze.
  • Gdy inwestor znajduje lepsze aktywo, którego zakup jawi się jako ewidentna okazja inwestycyjna, a potrzebna jest gotówka.

Mauboussin przypomina także, że inwestor powinien pamiętać o możliwości poniesienia porażki. „Wszyscy inwestorzy działając widzą się jako zwycięzcy. W ogóle przeważnie wierzą, że znajdą jakąś uniwersalną formułę, która zapewni im wieczne sukcesy. Tymczasem jeśli zadadzą sobie pytanie czy strategia X prowadzić może jedynie do sukcesu, to odpowiedź brzmi oczywiście, że nie, że może także prowadzić do porażki” – zauważa Mauboussin.

Zdaniem eksperta niezwykle ważna jest też świadomość, czy inwestor odnosi sukces mimo złych założeń, przesłanek czy działań, bo to jest jak najbardziej możliwe. „Widzieliśmy to w 2020 roku, gdy pandemia okazała się nadmiernie łaskawa dla niektórych walorów. Przecież wielu akcjonariuszy takich spółek nie przewidziało pojawienia się COVID-19, a zostali za to przypadkowo wynagrodzeni. Oni nie podjęli decyzji opartych na racjonalnych przesłankach, które poskutkowały zyskiem, tylko wynagrodził ich los. Oni muszą sobie z tego zdać sprawę, że odnieśli sukces dzięki przypadkowi, a nie dzięki swoim umiejętnościom, inaczej zrobią sobie krzywdę” – uważa Mauboussin.

Kim jest Michael Mauboussin

Michael Mauboussin to jeden z największych teoretyków inwestowania. Jest wiecznie zaciekawiony, uwielbia się uczyć i namawia do tego innych. W swojej karierze był już zarządzającym, głównym ekonomistą, profesorem na uczelni wyższej. Znajduje się w gronie The Wall Street Journal All-Star, wykłada na Columbia Business School. Otrzymał Dean's Award for Teaching Excellence (2009, 2016) oraz Graham & Dodd, Murray, Greenwald Prize for Value Investing (2021).

“Dorastałem w centrum stanu Nowy Jork, gdzie mój ojciec był sprzedawcą samochodów w małym miasteczku. Po ukończeniu szkoły średniej zainteresowałem się giełdą i to wydawało mi się trudne, ale kolega dał mi książkę Tworzenie wartości dla akcjonariuszy Ala Rappaporta i to było objawienie. Al pisał o trzech rzeczach, które stały się centralne dla mojej pracy i poglądów. Po pierwsze: chodzi o gotówkę, a nie o liczby księgowe. Po drugie: wycenę spółki i strategię konkurencyjną należy rozpatrywać łącznie, bo nie można dokonać przemyślanej wyceny bez zrozumienia konkurencyjnej pozycji firmy w jej branży, a papierkiem lakmusowym udanej strategii jest tworzenie wartości. Po trzecie: giełda dostarcza użytecznych sygnałów dla menedżerów. Jako prezes powinieneś wiedzieć, jakie oczekiwania są wyceniane w cenie akcji twojej spółki, aby móc podejmować lepsze decyzje dotyczące alokacji kapitału” – opowiada ekspert Morgan Stanley.

Zobacz także: Właśnie trwa kolejna bańka internetowa – twierdzi Charles Rotblut, wiceprezes AAII

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Sprawdź więcej artykułów i analiz

Więcej praktycznej wiedzy o inwestowaniu na giełdzie, takiej jak analizy, artykuły, czy portfele edukacyjne, znajdziesz w części premium serwisu StrefaInwestorow.pl. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.